Co kojarzy nam się ze scenką szkoleniową w korporacyjnym szkoleniu online? Oczywiście postaci. Odgrywają one kluczową rolę w fabule kursu online, a ich zadaniem jest zwiększenie poziomu zaangażowania odbiorców i zachęcenie ich do aktywnej pracy z treściami.
Osoba korzystająca z e-szkolenia powinna się utożsamiać z jego bohaterem, o ile tylko taki jest zamiar scenarzysty. Co innego oczywiście, jeżeli mamy do czynienia z bohaterem negatywnym, wówczas nie ma mowy o utożsamianiu się, a raczej o uwypuklaniu negatywnych cech i prezentacji najczęściej występujących zachowań. Przykładem takiego szkolenia jest obszar działań antymobbingowych, gdzie najczęściej mamy pracownika będącego celem działań mobbera (bohatera negatywnego).
Większość jednak szkoleń opiera się na bohaterach pozytywnych i propaguje pozytywne przykłady. W każdym przypadku dobór postaci, sposób prezentacji ich cech i ich zachowanie muszą być przemyślane, bo powinny być adekwatne do charakterystyki grupy docelowej i celów kursu. Tak jak w dobrym scenariuszu filmowym, każdy element jest po coś, zaprezentowana w pierwszym akcie strzelba Czechowa musi przed końcem sztuki wstrzelić. Dokładnie tak samo jest z postaciami w szkoleniach e-learningowych. Każda cecha, każde działanie bohaterów fabuły powinno być pokazane w jakimś celu, nawet jeżeli na wyjaśnienie wątku musimy czekać do końca szkolenia. Czasem stanowi to przecież celowy zabieg fabularny.
Jeżeli wiemy dla kogo robimy szkolenie i kto będzie z niego korzystał możemy sobie zadać pytanie: jakie cechy powinni mieć bohaterowie naszych scenek by odbiorca zobaczył w nich … siebie. To nic innego, jak znajomość persony e-learningowej, czyli odpowiedź na pytanie z kim mógłby się utożsamiać odbiorca przechodząc przez kolejne scenki szkolenia. Łatwo odpowiemy na to pytanie w sytuacji, gdy szkolenie jest kierowane do pracowników określonego departamentu lub pracowników pełniących w organizacji podobne funkcje. To sytuacja, kiedy definiujemy odbiorcę poprzez poziom jego zaszeregowania w organizacji lub charakter pracy, którą wykonuje.
Dobrze byłoby sprawdzić też średnią wieku czy dominującą płeć (nie ma to nic wspólnego z nierównością płci w przypadku konkretnych zawodów). Chodzi bardziej o uprawdopodobnienie, że bohater biorący udział w scenkach mógłby z powodzeniem wykonywać pracę taką, jak odbiorca kursu. To także jasny komunikat dla adresata treści: wiemy kim jesteś, znamy problemy, z którymi się mierzysz, pokazujemy ci najczęściej pojawiające się sytuacje i sposoby postępowania. To szkolenie przygotowaliśmy z myślą o tobie.
Wyobraźmy sobie sytuację: przygotowujemy szkolenie e-learningowe dla działu call center, gdzie średnia wieku to 24-26 lat, a większość zatrudnionych tam pracowników to panowie z uwagi na techniczny charakter wiedzy (tak, stereotyp, ale wciąż potwierdzony strukturą zatrudnienia). W takim przypadku bohaterem scenki nie powinna być kobieta 50+ lub energiczny 40parolatek o wyglądzie rzutkiego menedżera. Nie jest to po prostu wiarygodne. Z oczywistości tylko dodam, że taki bohater powinien być nie tylko adekwatny wiekowo czy pod względem płci. Powinien również wyglądać jak typowy pracownik call center, bo to właśnie w call center toczy się fabuła szkolenia i to pracy call center dotyczy. To też sytuacja, w której powinniśmy zadbać nie tylko o jego ubiór, ale także o sposób wyrażania się czyli język, którym się posługuje. Jeżeli pokazujemy 20parolatka niechże wyraża się on adekwatnie do swojego wieku, potoczną polszczyzną, a nie zdaniami wielokrotnie złożonymi ze stroną bierną.
Specyfika persony e-learningowej to jeden z podstawowych elementów. Drugi, nie mniej ważny to oczywiście cel szkoleniowy. Budując postaci i fabułę w szkoleniu trzeba je mocno oprzeć o dobrze zdefiniowane cele szkoleniowe. Odpowiedź na pytanie, czego ma nauczyć szkolenie jest w kontekście postaci o tyle istotne, że ciężko mi sobie wyobrazić dobrze skonstruowane, wiarygodne szkolenie e-learningowe, którego celem jest np. poprawa oceny jakości procesu zamykania umów leasingowych w banku, w którym merytoryka jest prezentowana przez kompletnie fikcyjne, wręcz bajkowe postaci rodem z kreskówek. To raczej konstrukt na szkolenie e-learningowe z zasad udziału w programie lojalnościowym sieci sklepów z zabawkami. Jeden ze standardowych przykładów podawanych przeze mnie na warsztatach z metodyki to kurs e-elearningowy z umiejętności przeprowadzania autoprezentacji, gdzie fabuła opierała się na wprowadzaniu pracownika korporacji w kolejne tajniki planowania, przygotowywania czy przeprowadzania prezentacji. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że jeden z kluczowych elementów fabuły – przewodnik czyli figura dosyć często wykorzystywana w e-learningu to Mona Lisa z obrazu Leonarda. Giocondę ciężko jest kojarzyć z kanonami autoprezentacji, chyba, że było to nawiązanie do jej nieodgadnionego uśmiechu. Skojarzenia tego typu mogą być o tyle karkołomne, że nieczytelne dla odbiorców.
O czym więc powinniśmy pamiętać w kontekście postaci:
Treści, na które warto zwrócić uwagę
Jednym z problemów związanych ze szkoleniem pracowników (także e-learningowym) jest ich umiejętność i zdolność zapamiętywania informacji prezentowanych w trakcie kursu. Dlatego w e-learningu świetnie […]
Na potrzeby warsztatów z metodyki e-learningu, które od lat prowadzę ukułam sobie termin opresyjny e-learning. Być może coś podobnego funkcjonuje na rynku – […]
6 października marka e-learning.pl zoorganizowała pierwszą edycję konferencji pt. E-learning w biznesie. Konferencja miała – oprócz dziesięciominutowego wystąpienia rozpoczynającego wydarzenie […]